Bohaterowie walki z mafią: Paolo Borsellino, Giovanni Falcone.
Zostali zabici, ale nikt nie zapomniał o specjalnej misji Paolo Borsellino i Giovanniego Falcone. Kim więc byli ci dwaj panowie i cóż takiego dokonali?
Paolo Borsellino z Giovanni FalconeRzucili wyzwanie najgorszemu potworowi we Włoszech: mafii. Bez przemocy, z bronią własnej inteligencji. Niestety, nie udało się pokonać potwora cosa nostry, zostali zabici, ale od tamtej pory nikt nie zapomniał o misji specjalnej Paolo Borsellino i Giovanniego Falcone.
Walczyli w imię prawa.
Paolo Borsellino i Giovanni Falcone byli dwoma sędziami, dwoma mężczyznami, którzy w latach 80-tych XX wieku, odkryli tajemnice mafii, zorganizowanej organizacji przestępczej, o istnieniu której Państwo, ówczesna władza, nie miała większego pojęcia, a jej tajemnice pozostawały ciągle zaszyte w szeregi rodzin, i przyjaciół przynależących do cosa nostry. Falcone dzięki interpretacji znaków, gestów, przekazów i milczenia mężczyzn z cosa nostra zdołał rozszyfrować ich „język”, ich sposób działania.
Ogromna praca wykonana głównie i dzięki relacjom ze skruszonymi mężczyznami, którzy zdecydowali się porzucić mafię i współpracować ze Sprawiedliwością . Dzięki jednemu z nich, Tommaso Buscetcie, zaczęli poznawać tajny kod mafii: dla sędziów było to jak nauka języka, dzięki któremu będą mogli w przyszłości odkryć tajniki mafii.
Obaj sędziowie, nie lubili czuć się bohaterami. Oni także, podobnie jak my, bali się „złych facetów”, tych, którzy nie przestrzegają żadnych zasad tylko po to, by robić własne interesy. Mimo wszystko nigdy się nie poddali, a przede wszystkim pokazali, że wspólna praca może być zwycięską bronią.
W tamtych latach, wraz z innym wyższym sędzią, ich szefem, Antonino Caponnetto, założyli „pull” (niewielka grupa ludzi zaufanych, ściśle współpracujących ze sobą) przeciwko mafii, dzięki której udało im się schwytać setki członków mafii i skazać podczas słynnego, MAXI PROCESU, który trwał 6 lat i zakończył się w styczniu 1992 r.
To był wielki cios dla mafii, która nigdy nie zapomina!
Rzeczywiście od tego momentu rozpoczął się czas zemsty, cel: zabić Falcone i Borsellino.
Ci dwaj bohaterzy poznali się jeszcze jako dzieci, w oratorium, do którego wspólnie, po zajęciach szkolnych uczęszczali, by grać w piłkę nożną oraz uczestniczyć w rozrywkach ówczesnej młodzieży. Obaj mieszkali na tej samej dzielnicy w Palermo i jedynie 8 miesięcy dzieliło ich od momentu przyjścia na świat.
Paolo, szczupły, z lekko wydatnym nosem, ciemnymi włosami i dwojgiem uroczych oczu, dorastał wśród ceramicznych pojemników i starożytnego wyposażenia apteki, którą jego ojciec Diego odziedziczył po swoim ojcu. Był kimś, kto kochał książki, ale także pomagał tym, którzy nie mogli tego zrobić: w szkole podstawowej dom Paola po południu był pełen dzieciaków, jego rówieśników, którym pomagał w odrabianiu lekcji.
Giovanni urodził się z zaciśniętymi pięściami, nie krzycząc i nie płacząc, w tym samym momencie gołąb wleciał przez otwarte okno do jego miejsca narodzin . Od najmłodszych lat uwielbiał historie, w których dobro zwycięża zło: jego ulubioną lekturą byli „Trzej muszkieterowie”.
Obaj młodzieńcy byli bardzo towarzyscy i nie unikali wspólnych gier i zabaw również z rówieśnikami, którzy pewnego dnia znajdą się po tej "drugiej stronie" w roli "złych facetów" i gangsterów.
Już na zawsze pozostali przyjaciółmi, ambitni i zdyscyplinowani. Obaj studiowali , by zostać sędziami, by w przyszłości, razem móc pokonać mafię, tę okropną organizację, podobną do ośmiornicy, która swoimi mackami potrafi dotrzeć wszędzie, gdzie tylko zapragnie.
Ich wspólna bitwa w "złych i dobrych facetów" zakończyła się ogólnym zwycięstwem, choć osobistą porażką, która kosztowała życie najpierw Giovanniego a potem Paola. Obaj polegli z rąk mafii z Corleone, w odstępie 57 dni tego samego roku, który już na zawsze zapisał się w historii Włoch. Rok 1992, jest rokiem , w którym przelała się niewinna krew, ludzi walczących z chorobą, która toczy i zabija organizm, zwany Państwem.
Paolo Borsellino i ochrona, zginęli w dniu 19.07.1992 przy Via D'Ameglio w Palermo
Komentarze
Prześlij komentarz