Libero Grassi, biznesmen z Palermo, który sprzeciwił się płaceniu haraczu.

W dzisiejszym dniu, 29 sierpnia minęło trzydzieści lat od zabójstwa Libero Grassi , sycylijskiego biznesmena tekstyliów z Palermo, który sprzeciwił się płaceniu pizzo, czyli haraczu.

To człowiek, który w latach 90-tych miał odwagę zbuntować się przeciwko płaceniu za tzw "ochronę" ze strony maffi. Za wszelką cenę próbował nagłośnić problem wymuszeń, który pomimo ciągłych operacji policji, na Sycylii stanowi do dziś dnia duży problem.  Niezapomniany jest list, który Grassi napisał do swojego szantażysty i który opublikował w  „Giornale di Sicilia”, „Skarga”, która jednak rozbrzmiała jak wezwanie, by nie zostawiać go samemu przez instytucje. Wraz z żoną Piną Maisano i ich dziećmi nigdy nie przestał walczyć w obronie swojej pracy, swoich pracowników i wielu handlarzy. Słynny jest wywiad w programie Michele Santoro „Samarcanda”, wyemitowanym 11 kwietnia 1991 r. Grassi powiedział między innymi: „Nie zwariowałem: nie lubię płacić. To wyrzeczenie się godności przedsiębiorcy" .
I pomimo ciągłych telefonów z pogróżkami kontynuował swoją pracę w założonej przez siebie fabryce włókienniczej Sigma.

 
W dniu 29 sierpnia 1991 roku o poranku, w drodze do pracy został zabity czterema strzałami z rąk mafijnych oprawców.  
Poświęcenie i w rezultacie śmierć Libero Grassiego nie poszło na marne, ponieważ to wydarzenie zmieniło bieg walki z mafią. To początek powstania licznych stowarzyszeń antyrakietowych najpierw na Sycylii i w Apulii, a potem w całych Włoszech.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Amaro , eliksir z Corleone

Corleone, magiczne miasto na Sycylii

Totò Riina - Ojciec Chrzestny z Corleone